Jak czytać Pismo Święte

4 SPOSOBY NA CODZIENNE CZYTANIE PISMA ŚWIĘTEGO

Czytania z dnia? Lectio continua? A może lectio divina? Sposobów jest kilka, każdy ma inne zalety. Najważniejsza jednak nie jest metoda, a systematyczność. Bo Słowo Boże jest pokarmem dla duszy. Poznaj 4 propozycje na czytanie Pisma Świętego.

1. Ewangelia (lub czytania) z dnia. Największą zaletą tej metody jest bycie na bieżąco z tym, czym w liturgii żyje Kościół. Każdego dnia sięgamy do Ewangelii lub całego zestawu czytań, które są czytane tego dnia podczas Mszy Świętej. Ten sposób praktykowany przed Eucharystią pozwala nam lepiej skoncentrować się na Liturgii Słowa, jest dobrym pomysłem na przygotowanie do uczestnictwa we Mszy Świętej. Pomocnymi narzędziami są tutaj aplikacje czy drukowane książeczki z Ewangelią na każdy dzień roku liturgicznego, w których często tekst czytania jest opatrzony wprowadzeniem czy komentarzem.

2.  Lectio continua. To metoda ciągłego czytania Pisma Świętego – od początku do końca. Ilu z nas przeczytało w życiu Biblie chociaż raz w całości? Lectio continua to właśnie sposób na przeczytanie całości. Każdego dnia po fragmencie. Nie wymaga dodatkowych narzędzi, ani wielkiej ilości czasu. Każdego dnia czytamy jeden fragment: np. rozdział lub akapit. Rozpoczynając od Księgi Rodzaju, nie pomijając żadnego fragmentu. Ta metoda z pewnością pomoże nam uporządkować w głowie historie biblijne, ale też wzbudzi ciekawość i może zmotywować do dalszych poszukiwań biblijnych.

3. Lectio Divina, czyli pobożne czytanie. To metoda wymagająca więcej czasu, ale też pozwalająca wejść głębiej w rozważanie Słowa Bożego. Nie ma w niej pośpiechu, istotne jest zasmakowanie Słowa. Wybierając fragment Pisma Świętego spotkanie ze Słowem dzielimy na cztery etapy: czytanie, medytację, modlitwę i kontemplację. W pierwszym etapie wybieramy mały fragment Pisma i czytamy. Warto w tym czasie podkreślić słowa i fragmenty, które szczególnie nas poruszają. W etapie drugim wracamy do czytania i szczególnie koncentrujemy się na tych fragmentach, które dotknęły naszego serca. Zatrzymujemy się na nich dłużej, staramy się przetrawić, tak, aby zostało w nas na dłużej. Trzeci etap to modlitwa przemedytowanymi fragmentami. To pierwszy etap, w którym to my mówimy do Boga. Ostatnia część lectio divina – kontemplacja – to już czysty dar, który możemy od Boga otrzymać lub też nie. Doświadczenie głębokiej bliskości Boga.

4. Filakterie. To czytanie i zapisywanie tych fragmentów, które w czasie lektury poruszyły nas najbardziej. Z taka karteczką, na której zapisaliśmy Słowo Boże nie rozstajemy się przez jakiś czas, w wolnych chwilach wracamy do tego Słowa, pozwalamy mu być obecnym w naszej codzienności. Staramy się nim modlić.

Wiara.pl

DIY. DO IT YOURSELF. JAK SKUTECZNIE USIĄŚĆ, ABY CZYTAĆ?

Jak używać tych wszystkich mądrych narzędzi z różnych artykułów czy poradników, gdy trudno pokonać dwie strony biblijnego tekstu? Etiop, dworzanin królowej Kandaki, wracał z Jerozolimy – jak podają Dzieje Apostolskie – czytając w swoim wozie proroka Izajasza. I nic nie rozumiał. Gdy pojawił się przed nim Filip, Etiopczyk powiedział: Jakże mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni. Zaprosił Filipa do wozu i pokazał mu, co aktualnie czytał. Ale: czytał. Nie ma pytań bez czytania, nie ma rozwiązań bez usilnego poszukiwania, nie ma wiedzy bez jej zawziętego zdobywania. Coś zdobyte z pasją i w jej rezultacie, daje ogromną radość i mega satysfakcję. I popycha ku następnym, nieznanym przestrzeniom. To może: kilka tropów.

Czytaj jednym tchem

Czytaj ewangelię według św. Marka jednym tchem, od deski do deski (=od początku do końca). Głośna lektura zajmuje około półtorej godziny – cicha znacznie, znacznie mniej. Nie zwracaj uwagi na śródtytuły, czyli rozdzielające tekst sformułowania wydrukowane pogrubioną czcionką. One są wtórne. Ich celem był podział tekstu biblijnego z myślą o liturgii czy podczytywaniu podczas nabożeństw. Z punktu widzenia współczesnej egzegezy można dziś jasno stwierdzić, że często dzielą one spójny tekst i czasem utrudniają nawet uchwycenie sensu czy myśli autora natchnionego. Nie zatrzymuj się przy nich i absolutnie nie czytaj według formuły „od tłustego druku do tłustego druku”. Pozwól się wciągnąć akcji. Zaangażuj się w przeżycia bohaterów. Czytaj tak, jakbyś nigdy nie słyszał nic z tych rzeczy. Biegnij za treścią. Zobaczysz efekt. Nagle okazuje się, że ta Historia fascynuje. Ewangelia według św. Marka z założenia miała być takim teleexpresem o Jezusie dla tych, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z religią Mojżeszową i kompletnie nic dla nich termin „Mesjasz” nie znaczył. Miała ich porwać, zaintrygować i dać kompendium wiedzy. Taki mocny start. Wyrzutnia do dalszego poznawania. (Tak na marginesie, to jestem ciekawa, czy też odniesiesz wrażenie, że w tej Ewangelii Jezus po prostu biegnie. Bardzo szybko biegnie. I wszystko dzieje się niesamowicie dynamicznie).

Nie bój się zwątpienia w prawdy, co do których uważasz, że nie masz prawa tego podważać. Nie bój się – tylko rozmawiaj o tym z Bogiem.

Ludzie z krwi i kości

A teraz coś dla tych, którzy lubią „myśli/historie nieuczesane”. Księga Sędziów. Stary Testament. Żadnej idealizacji. Ludzie z krwi i kości. Niesamowity autentyzm spotkania – jak ten opisany w rozdziale 13 kontakt Anioła JHWH z żoną Manoacha. Odwaga dialogu ludzi z Bogiem, połączona z wyrażaniem konkretnych opinii, zażaleń i zwątpień. To cecha specyficzna „odcinka” Sdz 6–7, z dziejów Gedeona. Kolejna świetna historia to obraz współpracy damsko-męskiej w procesie słuchania Boga w Sdz 4n – niezwykła relacja Debory i Baraka. W plejadzie tej nie sposób ominąć Samsona, siłacza, oddanego Bogu, zakochującego się w niemal każdej napotkanej kobiecie – Sdz 13–16. Naprawdę: trudno się nie wciągnąć i trudno się potem oderwać. Oczywiście – inna niż nasza wrażliwość: dużo przemocy, ale też dużo przesady. Autor biblijny lubi wyolbrzymiać, koloryzować i podkręcać akcję, aby nie pozwolić odbiorcy rozproszyć się ani na moment. Celem jest poznanie, poprzez doświadczenia tych biblijnych postaci, myślenia Boga o człowieku, Bożego myślenia o świecie.

Przebrnąć przez tekst, by odkryć Boga

Co zrobić, gdy w pewnym momencie zatrzyma cię coś, czego nie rozumiesz? Możesz „przeskoczyć”, możesz zostawić, a możesz też szukać zrozumienia, sprawdzając w komentarzu czy wpisując problem do Google, dodając sigla (wskazanie tekstu biblijnego) oraz rozszerzenie pdf (wyskoczy ci wówczas jakiś, najczęściej fachowy, artykuł). Pozwól sobie na taki kierunek, na jaki cię stać w danym momencie. W pewnym momencie doświadczysz, że zaczynasz czytać ze względu na Osobę, że będziesz chciał przebrnąć przez tekst, by odkryć Boga. I to jest właśnie ten najbardziej fascynujący drugi/nowy początek głębokich zmagań i wielkich odkryć.

Pozwól się też zatrzymać, gdy jakaś treść cię zachwyci, przyciągnie twoją uwagę, nasyci cię. To takie specyficzne sposoby działania Bożego Ducha przez Biblię. W najbardziej nieoczekiwanym momencie pokazuje nam coś tak głębokiego, niezwykłego, że nie możemy iść dalej, musimy się zatrzymać i nawet po prostu tylko „być”, być w tym odkryciu, siedzieć, przebywać.

Nie bój się pytań, które rodzi w tobie tekst. Pytaj Boga. Normalnie. Pytaj Go i pozwól się prowadzić ku odpowiedzi/odbierz komunikat. Nie zostawi cię z tym. Ale odpowie swoim sposobem.

Nie bój się zwątpienia w rzeczy, w prawdy, co do których uważasz, że nie masz prawa tego podważać. Nie bój się – tylko rozmawiaj o tym z Bogiem. Wątpliwości to znak rozwoju, ale nie można ich pozostawić samym sobie. To stymulator do wiedzy, do poszukiwań.

Chodzi tylko o Boga i ciebie

Nie myśl o sobie. Nie myśl, co z tego będzie – czy ktoś cię pochwali, będziesz więcej wiedział, będziesz lepszy, bo „czytasz Biblię”. Skup się na Bogu. Biblia to nie książka savoir-vivru, to nie podręcznik moralności czy pedagogiki. Biblia to przestrzeń spotkania i w niej chodzi tylko o Boga i ciebie.

I najważniejsze na koniec: punkt przyłożenia w czytaniu Biblii to pewność: BÓG JEST DOBRY. Wszystko, co ci się z tym nie zgadza, weryfikuj – albo wtedy człowiek czegoś nie wie, albo coś niewłaściwie rozumie, albo czegoś nie zauważył. A powoli szczegóły obrazu Dobrego Boga, które się odsłonią przed tobą zachwycą cię tak, że… nic tego nie pokona.

DIY! Powodzenia! Z Bożym Duchem!

„Droga” nr 4/2019-2020